Stara legenda o nazwie miasta


Legenda ta opowiada o rycerzu który niegdyś był jednym z wojów Mieszka I, oraz o trzech jego synach. Oto jej treść:

Dawno temu po długiej służbie u księcia osiadł tutaj na zasłużony odpoczynek stary rycerz. Był on prawdopodobnie jednym z wojów słynnej drużyny Mieszka I, księcia Polan. Zbudował on sobie niedaleko osady rybackiej mały gródek na niewielkim wzniesieniu tuż przy brzegu rzeki Wełny. Gródek ten jak przystało na rycerza był obwarowany i posiadał własną załogę która broniła go w razie potrzeby. Ten woj miał trzech synów którzy byli już usamodzielnieni i mieszkali ze swymi rodzinami we własnych gródkach zapewne gdzieś  niedaleko ojcowego. Po przyjęciu chrześcijaństwa przez Mieszka I, nie wszyscy mieli ochotę się rozstawać ze swoimi bóstwami pogańskimi które przecież towarzyszyły im od niepamiętnych czasów. Stary rycerz był właśnie jednym z tych niechętnych. Zakazał też swoim synom przyjmować innej wiary. Jednak najmłodszy z nich był bardzo postępowy i w tajemnicy przed ojcem przyjął chrzest. Bracia zapewne też mieli zamiar iść w jego ślady gdyż jako chrześcijanie widzieli dla siebie lepszą przyszłość. Stary ojciec gdy się dowiedział o nieposłuszeństwie synów, natychmiast postanowił się rozprawić z niewiernym synem. Podobno kazał go zabić, co uczyniono. Ktoś jednak uprzedził pozostałych braci. A ci znając okrucieństwo ojca wobec wyznawców nowej wiary, postanowili pomścić brata   i sami wraz z postępowym rycerstwem udali się do ojcowego gródka aby go podpalić i w ten sposób dać nauczkę ojcu. Gdy okazała budowla doszczętnie spłonęła, czego bracia zapewne wcale nie chcieli bo mieli zamiar jedynie postraszyć ojca. Z wyrzutami sumienia przeszukali wszystkie zakątki gródka i wśród zgliszczy nie znaleźli  swego ojca. Okazało się bowiem że zbiegł on wcześniej. Bracia natychmiast zorganizowali poszukiwania. Jeden z kilkoma zbrojnymi udał się z biegiem rzeki Wełny w kierunku zachodnim. Kilku innych zbrojnych pojechało w przeciwną stronę brzegiem rzeki, a najstarszy syn z grupą zbrojnych swe kroki skierował na południe brzegiem jeziora. Ten właśnie spotkał ojca który po kolana w wodzie w przybrzeżnych trzcinach, ranny umierał z utraty krwi. Syn gdy to zobaczył, spytał co może dla niego zrobić. Stary rycerz poprosił syna aby go ochrzcił bo zrozumiał jaką potężną siłę ma wiara chrześcijańska. Syn widząc bliską śmierć ojca  szybko ochrzcił go wodą z jeziora, a gdy to uczynił stary rycerz zmarł. Synowie jego na pamiątkę tego wydarzenia postanowili osadzie  rybackiej w pobliżu  której to się  wydarzyło nadać miano  ROGOŻNO  od trzciny (rogoże) pośród której konał  ich  ojciec. Później  wraz  z  ewolucją  języka  polskiego  nazwę  tę  zmieniono na ROGOŹNO i tak jest do dziś. Legendę tą przekazywano sobie z pokolenia na pokolenie przez mieszkańców. Aż  pod koniec XIX wieku jeden z profesorów tutejszego gimnazjum Otto Knoop który był też etnografem postanowił zapisać między innymi ową legendę w jednej ze swoich książek.




Tak prezentowali się Woje z drużyny Mieszka I




Tak mógł wyglądać gródek rycerza z legendy o nazwie miasta




Rogoże - dzisiaj roślina ta zwie się Pałka wodna. Od tej rośliny pochodzi nazwa naszego miasta.



Poniżej fragment książki napisanej w języku niemieckim pt. "Sagen der Provinz Posen" (Legendy województwa Poznańskiego) autorstwa profesora  rogozińskiego gimnazjum Otto Knoppa który z zamiłowania był etnografem.
Książkę wydano w Berlin-Friedenau w 1913 roku.
W książce tej niemiecki profesor utrwalił wiele polskich ludowych podań i legend na temat różnych miejscowości.
Między innymi też pod numerem 216 zapisał powyżej przytoczoną legendę o Rogoźnie.


Powyższy fragment książki pochodzi z Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej



Powrót do strony Rogoźno                              Powrót do strony głównej