Powstanie Wielkopolskie w Rogoźnie i okolicy | ||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
W
dniu 26 grudnia przez Rogoźno przejeżdża pociąg z Gdańska w którym
jedzie Ignacy Paderewski Na miejscowym dworcu ma miejsce incydent kiedy
to władze niemieckie usiłują powstrzymać Paderewskiego przed dalszą
podróżą do Poznania. Próba się nie udaje do czego przyczynili się
towarzyszący Paderewskiemu oficerowie alianccy oraz rogozińscy
kolejarze którzy otworzyli semafor. Paderewski przemawia w Poznaniu i w
konsekwencji 27 grudnia 1918 roku wybucha Powstanie Wielkopolskie.
Wybuch
powstania w Poznaniu, a zwłaszcza sukcesy powstańców w Gołańczy, Śremie,
Wągrowcu i Wronkach, przyspieszyły rozwój wydarzeń w Rogoźnie. Ustalono
ostateczny termin akcji na 1 stycznia 1919r. Ustalono, że w wieczór sylwestrowy przyszli
powstańcy będą się bawić w cukierni szwagra A.Biskupskiego, by nie wzbudzić
podejrzeń Niemców, a o godz. 4.00 dowódcy grup zajmą wyznaczone miejsca i
uzbroją oddziały. Akcja rozpocznie się o godz. 6.00. Powstańcom sprzyjał fakt,
że w Rogoźnie nie było żadnych oddziałów niemieckich. Komenda Gotowości
podzieliła powstańców na trzy grupy: I —
liczącą 10 osób .zebraną w domu
prywatnym przy ul. Piekarskiej - dowodził Józef Walęsiak. O
wyznaczonej
godzinie zajęto pocztę; na jej dachu Jan Stachowiak zatknął pierwszą w
Rogoźnie biało-czerwoną flagę. Straż przy stacji telefonicznej i
telegrafie
objął Ludwik Rosochowicz. II — grupą zebraną w podwórzu u
J.Wieczorka - dowodził Aleksander Dyk; powstańcy sprawnie opanowali Magistrat i
więzienie. III — grupą zebraną w pobliżu rzeźni
miejskiej z zadaniem zajęcia stacji kolejowej - dowodził Maksymilian Bosiacki. Wobec
braku wiadomości o wykonaniu zadania przez oddział M.Bosiackiego, powstańcy z
pierwszej i drugiej grupy na czele z A.Skotarczakiem pośpieszyli z pomocą i
wspólnymi siłami - również bez rozlewu krwi - o godz. 8.00 zajęli dworzec
kolejowy.8 Rankiem 1 stycznia 1919r. Rogoźno zostało wyzwolone. Na gmachach
urzędowych i licznych domach prywatnych zawieszono biało-czerwone flagi. " Prof. Wojciecha Dutkiewicz wspominała
Jana Dąbrowskiego objeżdżającego na koniu ulice i nawołującego mężczyzn do
wstępowania w szeregi powstańcze, a kobiety do zgłaszania się w gmachu
Seminarium Nauczycielskiego, gdzie zorganizowano punkt Czerwonego Krzyża. Z
pomocą powstańcom w Rogoźnie przybył jako jeden z pierwszych Władysław Smarsz
ze Studzieńca, z oddziałem liczącym 43 ludzi i dwoma podwodami, wezwany
rozkazem Tadeusza Wysockiego i mianowany już w grudniu 1918r. organizatorem
powstania w Studzieńcu.9 Wcześnie zjawili się również powstańcy z Siernik i
natychmiast wzięli udział w opanowaniu dworca kolejowego. Seweryna Malinowska
wspominała, że rano 1 stycznia przybyli także powstańcy z Gościejewa. Z
okolicznych wiosek jak: Sierniki, Potulice, Swietlikowo, Owczegłowy, Owieczki i
innych przywieziono żywność, dzięki czemu zorganizowano kuchnię w podwórzu u
p.Grabus-Mellerowej przy ul.Wielkiej Poznańskiej. Tego samego dnia rozwiązano
polsko-niemiecką Radę Robotniczo-Żołnierską. Niemcom odebrano broń, internowano
w Magistracie niemieckich oficerów rezerwy, m.in. znanego hakatystę leutnanta
Wagnera. A.Biskupski przewidując możliwość kontrataku Niemców zorganizował
posterunki wartownicze, przede wszystkim na moście kolejowym w Olszynie i przy
przejeździe kolejowym obok dworca. Nawiązano również kontakt telefoniczny z
innymi wyzwolonymi miastami. Utworzono 40 osobowy oddział pod wodzą Wiktora
Skotarczaka i zakwaterowano go w salce parafialnej przy kościele św. Wita.
Zadaniem oddziału była kontrola dróg z Poznania i Wągrowca. Drugi oddział
dowodzony przez A.Skotarczaka, pełnił służbę wartowniczą na stacji kolejowej.
Trzeci z braci Skotarczaków - Bolesław zorganizował miejscową komendę.
Komendanturę powstańczą umieszczono w domu Pawła Sommera, naprzeciw ratusza, a
obowiązki komendanta powierzono A.Dykowi. Sprawami aprowizacji i organizacją
Czerwonego Krzyża zajęła się Maria Meissnerowa. Współdziałały z nią: Maria
Wysocka, Monika, Maria i Wojciecha Dutkiewiczówne, Helena Jaroszewska, Aniela
Wysocka, Seweryna Szatkowska, Maria Wiśniewska, Teodora Dylawerska, Kazimiera
Paprzycka, Genowefa Piotrowska, Izabela i Maria Osten-Sacken, Maria Szubert,
Maria Tomaszewska, Helena Koczorowska i in. Wymienione osoby pełniły dyżury
pomagając w pracach aprowizacyjnych (magazyn żywnościowy umieszczono w budynku
Gimnazjum) oraz na dworcu, głównie przy odbiorze rannych przywożonych z frontu
a także w szpitalu wojskowym zorganizowanym przez dra B.Wysockiego - w gmachu
Seminarium Nauczycielskiego. Oprócz sanitariuszek, w lazarecie pracowali
również: Stanisław Szalek, Bernard Rohde i Roman Gust. Ten ostatni
zorganizował w szpitalu kurs sanitarny dla ofiarnego wprawdzie, lecz nie w
pełni fachowego personelu." Zebrana o godz. 14.00 w ratuszu pod
przewodnictwem B. Wysockiego Rada Ludowa, wybrała mężów zaufania, czyli
kontrolerów dla wszystkich urzędów administracji miejskiej: w Magistracie - A.
Smukalskiego, na poczcie - J. Wieczorka, w komisariacie obwodowym -Tadeusza
Marszała, na stacji kolejowej - B. Kotlewskiego. Zebrani postanowili również
uwolnić tych internowanych Niemców, którzy złożą przysięgę, że: „przeciw
zarządzeniom Rady Ludowej żadnych wrogich kroków lub knowań nie
przedsięwezmą..."Jak się później okazało, część z nich wraz z leutnantem
Wagnerem zbiegła 6 stycznia w kierunku Piły. Z dniem 2 stycznia 1919r. A. Biskupski
mianował W. Skotarczaka dowódcą powstańczej kompanii rogozińskiej, dla której
koszary urządzono również w Seminarium Nauczycielskim. Inspektorem został J. Dąbrowski,
a pieczę nad magazynem broni powierzono Janowi Zielińskiemu. Józef Kaźmierczak
podał, że przygotowaniem i konserwacją broni zajmował się najstarszy
powstaniec - Józef Dondajewski, z zawodu rusznikarz. Pomagał mu m.in. Jan
Kaźmierczak, brat Józefa. Pierwszy sztandar dla powstańców wyhaftowała Helena
Koczorowska. — kompania czarnkowska, około 100 osób,
dowodzonych przez Zdzisława Orłowskiego, — kompania obornicka, około 140 osób,
dowodzonych przez Seweryna Skrzetuskiego, — kompania rogozińska, około 100 osób,
dowodzonych przez Antoniego Biskupskiego, — kompania wągrowiecka, około 90 osób,
dowodzonych przez Włodzimierza Kowalskiego. Dowództwo
nad całością objął W.Kowalski; on również przygotował plan ataku, zgodnie z
którym rogoźnianom powierzono północno-zachodni odcinek atakowanego terenu - w
kierunku dworca kolejowego i fabryki porcelany. Rogozińskie plutony atakujące dworzec, stanowiły
szczególne niebezpieczeństwo dla oddziałów Grenzschutzu broniących miasta,
gdyż linia kolejowa do Piły, wobec otoczenia Chodzieży, była jedyną drogą odwrotu.
W trakcie dalszych walk W .Skotarczak ze swym plutonem zdobył leśniczówkę w
Oleśnicy i uwolnił więzionych w niej trzech powstańców; natomiast Stefan Kulka zdobył
kulomiot wraz z amunicją. Rozstrzygnięcie walk o Chodzież przyniosło uderzenie
kompanii obornickiej i oddziału z Margonina, które od wschodu zaatakowały
Niemców. W pierwszych minutach walki pod
Chodzieżą zginął dzielny marynarz Jan Konieczyński, Józef Wojtczak, podczas
ataku na dworzec zginęli od kul: Leonard Korybalski, Andrzej Kubiak i Ludwik
Bąk. W skutek sytuacji na froncie
Dowództwo Główne wydało rozkaz wycofania się z zajętego miasta. Chodzież miała być neutralna. Mimo to jednak po 5 lutego 1919r. Niemcy
podstępnie zajęli ponownie miasto. Przy wyzwalaniu Czarnkowa był też oddział
rogoziński dowodzony przez A.Dyka, przybyli do wyzwolonego już miasta. Bitwa
nie była jednak skończona. Wznowienie
walk nastąpiło 13 stycznia, Niemcy rozpoczęli ostrzał artyleryjski. Na pomoc
obrońcom zagrożonego odcinka frontu pośpieszyli m.in. powstańcy z Rogoźna. 16
stycznia przybyło około 250 ochotników dowodzonych przez W.Skotarczaka.
Towarzyszyły im sanitariuszki: Dorn, G.Piotrowska, M.Tomaszewska i M.Wysocka. Rogoźnianie
przystąpili do zajmowania miejscowości nad Notecią na północ od Czarnkowa:
Osucha, Romanowa, oraz po ciężkiej walce z patrolem niemieckim - Walkowic (22
stycznia). Pomimo
sukcesu bracia Skotarczakowie nie zatrzymali się na czarnkowskim odcinku frontu
lecz z połową oddziału wrócili do Rogoźna. Nad Notecią pozostały dwa plutony
ochotników. Jednym z nich dowodził Maksymilian Bosiacki, drugim plutonowy
Szweda. Dowództwo nad całym oddziałem objął podporucznik Józef Król. Powstańcy
z Czarnkowa, Obornik i Rogoźna bronili lewego brzegu Noteci przed wypadami
patroli Grenzschutzu. Po uspokojeniu sytuacji Rogoźnianie,
dowodzeni przez podporucznika Edmunda Bartkowskiego 5 lutego przybyli do Budzynia z zadaniem sformowania tzw. baonu
budzyńskiego. Po przegrupowaniu tworzyły go: I kompania rogozińska z
W.Skotarczakiem na czele, II kompania rogozińska wzmocniona później siłami
kompanii kłeckiej; dowodził nią A.Skotarczak, III kompania baonu budzyńskiego
składająca się z połączonych oddziałów z Budzynia i Wyszyn, pod dowództwem
Ignacego Wagnera, IV kompanię tworzyła
dawniejsza kompania barcińska Franciszka Zielińskiego. Ponadto w skład baonu
wchodziła kompania kulomiotów - dawna 1 wrzesińska kompania kulomiotów
Alojzego Nowaka, później sierżanta Tadeusza Moellenbroka. VI odcinek obejmował
linię frontu biegnącą 3 km na północ od Wyszyn, Prosny, Budzynia i
Dziewoklucza. W nocy z 2 na 3 lutego Niemcy zajęli Ciszkowo
i Radwanki, stanowiące placówkę powstańców rogozińskich. Podczas jej obrony
zginęli: dowódca Władysław Margoński, Józef Szeląg i Wincenty Śramski. 6 lutego rogozińskie oddziały dowodzone przez
braci Skotarczaków toczyły ciężkie boje o Trzydomy, Podstolice i Radwanki. Bitwa
zakończyła się klęską. Jeszcze tego samego dnia A.Skotarczak wrócił do Rogoźna
i zaczął organizować pomoc. Zebrany przez niego oddział liczący około 100
ludzi, dał początek II kompanii rogozińskiej, która razem z oddziałem
budzyńskim obsadziła linię od Wyszyn po Dziewoklucz. Artyleria niemiecka
ustawiona w Podaninie, 6 lutego ostrzelała Budzyń. Niemcy zamierzali zająć Budzyń przy pomocy
samochodu pancernego. Wysłano 16 osobowy
patrol dowodzony przez Leona Napiecka z zadaniem zajęcia stanowiska w
odległości około 300 m przed pozycją kompanii, na pagórku Okręglik. L. Napiecek
umieścił strzelców z lewej strony szosy a po prawej stronie stanowisko karabinu
maszynowego. Kulomiot obsługiwali: Stanisław Kozłowski - celowniczy i Szczepan
Wikariusz - taśmowy. Samochód wyłonił się z lasu w dość znacznej odległości od
powstańców. Kiedy się przybliżył, Napiecek wystrzałem z karabinu dał sygnał do
rozpoczęcia ognia. Kozłowski rozpoczął strzelać mierząc w wizjer kierowcy, po
nim strzelali wszyscy powstańcy. Skutek ataku był niespodziewany. Samochód
nagle skręcił, dwoma kołami wjechał do rowu i mocno przechylony zatrzymał się.
Wystrzelona z samochodu rakieta sygnałowa na skutek zbyt poziomego lotu nie
została dostrzeżona przez obserwatora z Podanina. Obrona Niemców okazała się
daremna, przechył samochodu uniemożliwiał wykorzystanie karabinów maszynowych.
Podczas strzelaniny, jaka wywiązała się pomiędzy powstańcami a załogą samochodu
strzelającą z broni ręcznej, zginęła większość Niemców. Śmierć ponieśli m.in.
dowódca Oberleutnant Kurt Ahmos i gość załogi hrabia Joachim von Schwerin.
Jeden z żołnierzy zbiegł. Kierowca, który prowadził samochód poległ, drugi
dostał się do niewoli. Zdobyty samochód udekorowano w Budzyniu polską flagą i
odesłano do Rogoźna. Niemcy próbowali atakować ale zostali odparci przez
plutony Polegi i Majerowicza. „Pancernik" wywołał zrozumiałą sensację,
jego zdobycie stanowiło jeden z najbardziej widowiskowych sukcesów
rogozińskich powstańców. Z czasem obrósł w legendę, czego wyrazem jest wiele
wersji relacji dotyczących jego zdobycia oraz ułożona na ten temat piosenka. 13 lutego podczas ataku Niemców na odcinku Walkowice - Romanowo, został rozbity oddział rogoziński. Zginęli: Tadeusz Dąbrowski, Wiktor Henke i Roman Kurczewski. Władysław Smarsz w bardzo trudnym położeniu, zdołał uratować dwóch ciężko rannych powstańców: Józefa Wojtkowiaka i Władysława Muszyńskiego. Pomimo bolesnych strat, w tym samym dniu przygotowano kontratak m.in. z udziałem rogozińskich plutonów dowodzonych przez podporucznika Króla. Odzyskano wszystkie utracone miejscowości na linii Czarnków-Osuch- Romanowo-Walkowice. Na odcinku chodzieskim podczas walk 19-21 lutego 1919r., kompanie braci Skotarczaków zajęły Trzydomy i Podstolice, następnie zaatakowały Radwanki, wsparte przez pluton budzyński i kompanię kłecką. Niemcy atakowani z trzech stron wycofali się w kierunku Margonina. Walki o Chodzież zakończyły się 21 lutego. Na odcinku czarnkowskim, rogoźnianie przy pomocy kompanii inowrocławskich i kompani szamotulskiej, usiłowali wyprzeć oddziały Grenzschutzu za Noteć. Jednak nieudolna realizacja planu nie powiodła się. Poniesiono znaczne straty. Kilku powstańców poległo, a wielu zostało rannych. Powyższy tekst to obszerne fragmenty pracy autorstwa Władysława Ruksa pt "Rogoźno w Powstaniu Wielkopolskim 1918-1919
|
||||||||
Najbardziej znani rogozińscy powstańcy |
||||||||
|
||||||||
|
||||||||
Rogozińscy uczestnicy powstania z naszej rodziny |
||||||||
|
||||||||
|
||||||||
Dworzec Kolejowy w Rogoźnie gdzie Prusacy usiłowali zatrzymać Ignacego Paderewskiego. |
||||||||
Tablica upamiętniająca przejazd Paderewskiego przez Rogoźno |
||||||||
Rogoźno- Dom przy ul Czarnkowskiej, tu powstańcy pod pozorem zabawy sylwestrowej oczekiwali na rozkaz. |
||||||||
Mogiła Powstańców Wielkopolskich na cmentarzu w Rogoźnie |
||||||||
Grób Antoniego Biskupskiego - dowódcy Powstańców na cmentarzu w Rogoźnie |
||||||||
Pomnik Powstańców Wielkopolskich w Rogoźnie |
||||||||
Wzgórze Okrąglik w Budzyniu gdzie rogozińscy powstańcy zdobyli niemiecki wóz pancerny. |
||||||||
Pomnik Powstańców Wielkopolskich w Słomowie |
||||||||
Pomnik Powstańców Wielkopolskich w Jaraczu |
||||||||
Taki wóz pancerny zdobyli rogozińscy powstańcy pod Budzyniem |
||||||||
Sztab Powstańców w Radwankach przed zdobytym wozem pancernym. |
||||||||
Powrót do strony Rogoźno Powrót do strony głównej |